Ludzie coraz rzadziej oglądają seriale w telewizji. Zastąpiły je liczne serwisy streamingowe. Jest ich coraz więcej, a do znanych należy między innymi HBO GO, Amazon Prime czy Disney plus. Najpopularniejszy wciąż pozostaje jednak Netflix. Co prawda serwis nie rozpieszcza ostatnio widzów swoimi produkcjami, ale na platformie wciąż znajduje się cała masa świetnych seriali z przeszłości. Które z nich są najlepsze?
Black Mirror
Serial opowiada o skutkach zmian technologicznym w naszym życiu. Każdy odcinek opowiada o innym zagrożeniu związanym z relacją na linii człowiek-maszyna. Epizody posiadają innych bohaterów i wydarzają się w różnych czasach. Czasami mamy apokaliptyczną wizję walki z robotami, z kolei następny odcinek opowiada o czasach współczesnych i skutkach nadużywania telefonów komórkowych.
Serial najpierw był produkcji brytyjskiej, a potem wykupił go Netflix i zaczął kręcić odcinki w Stanach. Spowodowało to nieznaczny spadek jakości serii. Pierwsze sezony były chwalone za przewidywanie najbliższej przyszłości i skutków nadużywania technologii. W bardzo mądry sposób objaśniał, że co prawda maszyny mogą ułatwić nam życie, ale zbytnie poleganie na nich może doprowadzić do katastrofy.
Bojack Horseman
Seriale animowane dla dorosłych mają swoją długą historię, a rozpoczęły się wraz z pierwszymi odcinkami Simpsonów czy South Parku. Do poziomu tych wielkich seriali dorósł „Bojack Horseman”. Opowiada ona o życiu gwiazdora Hollywood, który jest… koniem. Świat w serialu Netflixa oparty jest na antropomorficznych zwierzętach. Znajdziemy w nim wiele współczesnych gwiazd dużego ekranu, które przybierają postaci psów, kotów czy nawet ryb.
Tytułowy bohater jest alkoholikiem, narkomanem i seksoholikiem. Stara się w ten sposób zapomnieć o ciężkim dzieciństwie. Serial jest komediodramatem, który nie boi się podejmować ciężkich tematów związanych z egzystencją czy filozofią życia. Zabawne sceny równoważone są z klasycznymi wyciskaczami łez, gdzie giną główni bohaterowie serii. Serial zebrał mnóstwo pozytywnych recenzji, a szczególnie wybitne okazują się ostatnie sezony.
Breaking Bad
„Breaking Bad” to niemal kultowa już produkcja AMC, która trafiła też na Netflixa. Serial opowiada o Walterze, który postanawia zerwać ze starym życiem nauczyciela chemii i wykorzystać swoją wiedzę do produkcji amfetaminy. Jak okaże się po drodze, życie producenta nie jest takie proste i najeżone jest sporymi problemami. Jak się okazuje Walter szybko zaczyna pojmować swoją rolę i razem z byłym uczniem Jessiem zaczyna wchodzić na mafijne wyżyny władzy.
Serial Vince’a Galligana ceniony jest za swoją dojrzałość i realizm. Pomimo że opowiada tak nierealną na pierwszy rzut oka historię to wszystko prowadzony jest w bardzo logiczny i przemyślany sposób. Serial wypełniony jest też masą czarnego humoru, który równoważy brutalne sceny życia mafijnego.
Neon Genesis Evangelion
Netflix to świetna okazja na poznanie zagranicznej kultury. Należą do niej świetne seriale anime, do której należy legendarny już „Neon Genesis Evangelion”. Należy zaznaczyć tutaj, że na serwisie występuje odrobina inna wersja serialu. Wynika to między innymi z praw do piosenek, gdzie w napisach końcowych nie pojawia się już Frank Sinatra.
Surrealistyczny serial opowiada o starciach ludzi z przybyszami z kosmosu, zwanymi Aniołami. Ich geneza nie jest znana, ale krążą pogłoski, że wysyłał je na Ziemię sam Bóg. Ludzie wyposażeni w specjalne olbrzymie machiny, zwane „mechami” starają się odeprzeć wroga. Celem ludzkości jest rozwiązanie zagadki Aniołów. Wizja reżysera Hideakiego Anno naprawdę robi wrażenie, a liczne odniesienia do Biblii sprowadzają serial na poziom niemal metafizyczny.