Ostatnio zastanawiałam się co znaczy, że dziecko nie słucha? Wielu rodziców powiedziałoby nie wypełnia moich poleceń. I tu się na chwilę zatrzymałam. Bo moim zdaniem słuchać kogoś to reagować na jego uczucia, starać się je zrozumieć i akceptować, a nie być komuś podporządkowanym.
Dalej wydaje Ci się, że twoje dziecko nie słucha i pyskuje? Mam nadzieję, że ten post jest dla ciebie.
Czy twoje dziecko Cię słucha?
Ostatnio na jednej z grup zadałam matkom pytanie: Czy wasze dzieci was słuchają?
Oczywiście sporo odpowiedzi było twierdzących. Bo jak dziecko może nie słuchać rodzica? Z drugiej strony jak na forum można przyznać się do tego, że dziecko jest nieposłuszne. Przecież nie można pokazać, że sobie nie radzę. A spróbowałoby mnie nie posłuchać.
Niewiele kobiet przyznało, że ma z tym problem.
Masakra jest niegrzeczne. Nic się nie słucha i pyskuje.
A czy zastanawiałaś się kiedyś, biorąc pod uwagę, że dla większość rodziców słuchanie to tylko posłuszeństwo, dlaczego dziecko na twoje prośby reaguje nerwami?
Proste przykłady.
Twoje dziecko wraca ze szkoły, prosisz, żeby odrobiło lekcje. Ale dziecko nie ma na to teraz ochoty. Próbuje Ci powiedzieć, że woli teraz iść na podwórko się pobawić, a lekcje zrobi jak wróci. Jednak ty upierasz się, że teraz jest na to pora. Nie potem. I kiedy zaprzeczasz emocją dziecka jego pragnieniom, twoje dziecko staje się nerwowe i ty też. Co zatem robisz? Zmuszasz dziecko do zrobienia lekcji. Ma słuchać Ciebie jako matki i koniec.
Inny przykład.
Twoje dziecko jest ogromnym niejadkiem. Zobiłaś na obiad zupę buraczkową. Dziecko nie ma ochoty jej nawet posmakować. Próbuje powiedzieć Ci, że nie chce, nie lubi, jednak ty nie słuchasz. Ma zjeść i koniec. „Nie wstaniesz od stołu póki nie zjesz i nie chce słyszeć marudzenia”. „Cisza”
I może jeszcze jedna sytuacja.
Kto choćby raz w życiu takiej nie przeżył.
Wychodzisz na spacer, dziecko chętnie bierze rowerek i jedzie za tobą, nagle traci równowagę, przewraca się i zaczyna płakać. ” No i po co tak szybko jeździsz. Już tak nie boli. Przestań płakać, zachowujesz się jak małe dziecko. Nooo przestań płakać …!!!! „
– mamo, ale…..
„Przestań powiedziałam, cały czas marudzisz, ile można.”
Traktuję dzieci tj. ja chciałabym być traktowana
Dokładnie tak.
Spróbuj wcielić się w rolę dziecka. Jak czułabyś się gdyby, ktoś narzucał ci co masz robić. Teraz po pracy nie odpoczywaj, pomyj gary. Potem odpoczniesz. Zrobiłam obiad specjalnie dla Ciebie masz zjeść wszystko. Nawet jeśli ci nie smakuje, nie jesteś głodna? Nie udawaj, że się źle czujesz. Lekko się uderzyłaś i narzekasz.
Czy nie lepiej powiedzieć do dziecka. Ok umówimy się, że do 16 będziesz na podwórku, a potem wrócisz i odrobisz lekcje?
Czy nie lepiej byłoby wysłuchać tego co ma do powiedzenia dziecko i umówić się na posmakowanie zupy, albo zjedzenie nawet kilku łyżek. A może kolejnym razem już będzie smakowała.
Czy nie lepiej zamiast kazać dziecku się uspokoić, wysłuchać je. Przytulić i okazać zrozumienie. ” Widzę, że rzeczywiście musi Cię boleć”.
Jak dla mnie lepiej. I wolałabym, żeby do mnie właśnie ktoś tak podszedł. Ile niepotrzebnych nerwów w ten sposób można uniknąć.
Dziecko nie słucha, ale czy ty potrafisz słuchać?
Moim zdaniem często dorośli przyznają sobie prawo do bycia złymi i do przeżywania różnych emocji, a dzieciom tylko do tych dobrych. Ciężko nam dorosłym rezygnować z własnej złości.
Czy zachowanie dzieci nie jest zależne od naszego zachowania? Bo wg. mnie jest. I uważam, że aby rozwiązać wiele problemów musimy zacząć właśnie od siebie. Musimy nauczyć się słuchać własne dzieci, pozwolić im przeżyć swoje emocje, mówić o tym co czują. Nie karcić i krzyczeć bo tak łatwiej. Bo dziecko ma mnie słuchać.
Dziecko nie jest rzeczą, która ma ci służyć, nie sprawiać problemów, sprawnie funkcjonować. Jest człowiekiem takim samym jak ja. A skoro mi tak bardzo zależy, żeby ktoś mnie wysłuchał, to wiem jak jest to ważne. Wiem ile znaczy zrozumienie.
Dlaczego zatem miałabym nie słuchać moich dzieci? Zbyt często patrzymy na to jak dziecko się zachowuje zamiast na to co czuje. Czyż nie jest tak?